Czytanie 2025, odc. 1
Zdobyłam się na heroiczny wysiłek (wciąż trwający) i zaczęłam sprzątać Kindle'a - po raz pierwszy od, bagatela, dwunastu lat! Do tej pory książki wyłącznie gromadziłam (usuwania przeczytanych występowały rzadko), przy zmianie ze starszej wersji na nowszą kopiowałam wszystko i w większości przypadków - nie miałam pojęcia, co tam mam (co najwyżej kojarzyłam autora/kę). Algorytm porządkowania z grubsza (z małymi wyjątkami): 1) posortować autorami (Kindle sortuje po imionach, ale niech mu tam, byle alfabetycznie) 2) sprawdzać (prawie) każdą pozycję - co to właściwie jest 3) jeśli mniej niż 6 na LubimyCzytać lub nie wygląda na to, że mnie zainteresuje - wyrzucić 4) jeśli przeczytane - wyrzucić 5) dodać do kolekcji, której nazwa będzie choć drobną podpowiedzią, czego od książki mogę oczekiwać. ...na razie ukończyłam O. Czyli już bliżej niż dalej. (Zwłaszcza że M było cholernie długie!) Rozkoszując się moim (częściowym) nowym porządkiem, pomyślałam, że może jeśli bym dodawała...