Appkowo (czyli Twint, Treatwell, CodeCheck, Visana i Revolut).

Dziś trochę szwajcarskiej (i nie tylko) codzienności w aspektach praktycznych - a konkretnie: appki. 



Kiedyś narzekałam tutaj na kwestie parkowania - ale nie umiem teraz znaleźć tej notki. Chodziło w niej w każdym razie o to, że żeby zapłacić za miejsce parkingowe - szczególnie na ulicy, raczej nie na parkingach podziemnych - trzeba było zawsze mieć ze sobą monety. Czasami, o zgrozo, konkretne nominały... były automaty, które przyjmowały np. wyłącznie półfrankówki. Ten problem jest już wreszcie od - bodajże ponad roku - rozwiązany! 


Teraz na każdym automacie są naklejki z kodami QR. Wystarczy zeskanować kod - najlepiej za pomocą appki TWINT - i już można płacić za parking. Przy pierwszym użyciu trzeba podać tylko numer rejestracyjny samochodu. Później appka ładuje go już automatycznie, podobnie jak adres, przy którym parkujemy. My wybieramy wyłącznie czas parkowania (kręcąc kółkiem na ekranie), po czym zatwierdzamy płatność. I tu kolejny plus tej formy opłaty: jeśli wrócimy do samochodu przed upływem opłaconego czasu, wystarczy anulować transakcję, a pieniądze za niewykorzystany czas zostaną natychmiast zwrócone nam na konto. 


Czasami TWINT oferuje też różne bonusy, pokazywane w postaci możliwych do aktywowania ofert - np. do różnych sklepów internetowych. W przypadku parkowania, po aktywacji takiej oferty zwracało opłatę za kolejne parkowanie (do wysokości 5 CHF). 


Do płatności za miejsca parkingowe można też używać appek takich jak PARK NOW, Parkingpay czy EasyParking. Tam również rejestrujemy nasz numer rejestracyjny, różnica jest natomiast taka, że w przypadku Parkingpay zasilamy konto appki konkretną kwotą, a do PARK NOW podpinamy kartę (jak do TWINT-a).  


Wszystkie oferują przypomnienie, gdy kończy się nam czas parkowania i zawierają informację, na jaki czas wolno nam zaparkować (TWINT-em np. w ogóle nie sposób zapłacić za czas dłuższy niż dozwolony). 



Zupełnie inną, ale równie dla mnie przydatną appką jest Treatwell. Służy ona do wyszukiwania różnorakich usług kosmetycznych (pedicure, manicure, depilacja, itp. itd.) i fryzjerskich. Usługi można sortować po ocenach klientów, szukać w konkretnej dzielnicy danego miasta i przedziale cenowym, a także - co uwielbiam - po czasie: wybiera się konkretny dzień i godzinę i appka wyszukuje wszystkie salony, które mają ten akurat moment jeszcze wolny. Mam już parę ulubionych salonów mani- i pedikiuru, ale czasem chcę też spróbować czegoś nowego... appka bardzo to ułatwia. Dodatkowo za każdą wystawioną w appce recenzję dostaje się 10 CHF zniżki na kolejny termin. 


Kolejna fajną rzeczą jest CodeCheck. Jeśli jesteśmy konsumentami świadomymi i zależy nam na informacji, co naprawdę nabywamy, kupując np. jakiś kosmetyk, wystarczy zeskanować jego kod kreskowy i appka natychmiast wyświetli jego skład, łącznie z informacją o składnikach potencjalnie rakotwórczych, szkodliwych dla środowiska albo np. obecności oleju palmowego (dlaczego oleju palmowego powinno się za wszelką cenę unikać zarówno w żywności jak i kosmetykach, można poczytać na przykład tutaj albo na polskiej stronieJeśli wciąż jeszcze kupujecie cokolwiek zawierającego olej palmowy, bardzo Was proszę: postarajcie się to ograniczyć. Wiem, że niektórzy usprawiedliwiają się, że każdy konsument to zaledwie kropla w morzu - ale to właśnie z kropel składa się morze... I tak, zdaję sobie też sprawę, że nie każdy ma czas, siły i pieniądze na analizy swoich zakupów, ale jeśli tylko możecie - nie wspierajcie tego brudnego biznesu!)

Jeśli Wasze ubezpieczenie zdrowotne jest w Visanie, macie świetną okazję do zredukowania rachunków za nie. Otóż możecie zainstalować appkę Visany, która integruje się (w przypadku Apple, nie wiem jak z Androidem) z aplikacją Health i sprawdza, ile sportu uprawiacie. Im więcej sportu - tym większa zniżka. Prosty i moim zdaniem genialny pomysł: wielu ludzi nie sposób zachęcić do zachowań prozdrowotnych inaczej niż pieniędzmi. Mam nadzieję, że inni szwajcarscy ubezpieczyciele podążą śladem Visany. 


Zakończę informacją o appce/usłudze, która jest zapewne większości z Was już znana - ale jeśli ktoś jeszcze nie słyszał, to... Mowa o Revolucie. Idealna rzecz dla każdego, kto potrzebuje często wymieniać waluty - czyli np. emigrantów i/albo osób, które sporo podróżują. Działa na zasadzie karty prepaidowej, ale w większości miejsc na świecie, gdy nią płacimy, jest traktowana jak karta kredytowa. Kursy wymiany walut oferowane przez Revolut są bardzo korzystne! O wiele bardziej niż te banków szwajcarskich... dodatkowo banki obciążają każdą transakcję zagraniczną opłatą w wysokości 1.5% - 2.5% wartości transakcji. (Więcej info np. tutaj. Moja uwaga: to dotyczy wszystkich walut, nie tylko euro). Przelew ze szwajcarskich banków do kantorów internetowych, które mają znacznie lepsze kursy, jest również płatny - dlatego to właśnie Revolut wychodzi tu najtaniej. 

Po zainstalowaniu appki, Revolut wymaga weryfikacji tożsamości nowego użytkownika. Trzeba wysłać zdjęcie paszportu lub dowodu osobistego oraz wpłacenia 10 jednostek monetarnych kraju, w jakim żyjemy (czyli tutaj - 10 CHF). Te pieniądze nie są opłatą, pozostają do wykorzystania przez użytkownika. Podpina się do appki kartę kredytową (można też robić przelewy bankowe, ale to oczywiście o wiele mniej wygodne) i wtedy można zasilać konto swoją walutą, a następnie przewalutowywać ją na dowolną z listy ponad 150 innych walut. 

Uwaga - zasilenie Revoluta jest bezpłatne tylko do kwoty 6000 CHF miesięcznie - powyżej płaci się 0.5% od każdej transakcji (chyba że zmieni się Revoluta bezpłatnego na wersję Premium). 

Nie warto też robić przewalutowań w weekendy - wtedy do wszystkich głównych walut (AUD, CAD, CHF, CZK, DKK, EUR, GBP, HKD, ISK, JPY, NOK, NZD, PLN, SEK, SGD, USD) doliczane jest 0.5% wartości transakcji, a dla pozostałych walut - 1%. 
1% marży obowiązuje też przez cały tydzień dla tajskiego bahta i ukraińskiej hrywny. 

Z appki Revolut można też bezpłatnie robić przelewy na cały świat, a także bezpośrednio przesyłać komuś pieniądze.     

Jeśli ktoś z Was jeszcze Revoluta nie ma, a chciałby otrzymać do niego bezpłatnie fizyczną kartę, możecie skorzystać z mojego linku polecającego. Za każdego nowego aktywnego użytkownika (tzn. osobę, która zainstalowała appkę, zamówiła fizyczną - bezpłatną dzięki linkowi polecającemu - kartę, zweryfikowała swoją tożsamość i dokonała jakiejś transakcji), osoba polecająca (czyli w tym wypadku ja) dostaje drobną gratyfikację finansową. (Prawdę mówiąc, nie wiem nawet ile, bo oficjalna strona Revoluta tego nie precyzuje, ale jeśli ktoś byłby zainteresowany, to dlaczego nie?) 
Po kliknięciu w link trzeba podać swój numer telefonu. Dostaje się na niego wiadomość z linkiem do revolutowej appki.   

Uwaga - przy zamawianiu karty istotne jest, by wybrać wersję podstawową, nie Premium i nie Metal (bo tylko podstawowa jest bezpłatna, Premium i Metal są płatne!) 

Kartą Revolut - oprócz płatności za granicą i w internecie - można wypłacać pieniądze z bankomatu: bezpłatnie do wysokości 200 CHF miesięcznie - chyba że operator bankomatu naliczy jakąś opłatę. Ja sama się z tym jeszcze nie zetknęłam, ale ponoć może się to zdarzyć (tak uprzedzają na oficjalnej stronie). 


PS Wiem, że dzisiejszy post brzmi bardzo reklamowo, ale (niestety!) nikt nie zapłacił mi za jego napisanie. Wszystkich wspomnianych appek używam na co dzień i bardzo je polecam (oraz żałuję, że nie skorzystałam z Revoluta natychmiast, gdy F. mnie poinformował o jego istnieniu... ale cóż, zawsze byłam late adopterką).


PS 2 Jeśli znacie jakieś fajne szwajcarskie (albo i nie) appki, to piszcie w komentarzach! 

Komentarze

  1. nie jestem fanką apek...mam jakąś wewnętrzną niechęć, ale z kilku korzystam, bo rzeczywiście ułatwiają życie!
    w Krakowie mamy kilka aplikacji do opłacania parkowania, np, MobiParking czy MoBilet. MoBilet umożliwia też kupowanie biletów komunikacji miejskiej, a od niedawna tę funkcję ma JakDojadę (które zasadniczo służy do sprawdzania najwygodniejszych połączeń),
    do rezerwacji rozmaitych usług kosmetycznych, estetycznych itp. jest appka Booksy (nie ma wyszukiwania po godzinach, szkoda!) - na szczęście mają też wersję webową, i z tej korzystam.
    do Revoluta nie mogę się przekonać:/ koniecznie żądają ode mnie skanu dowodu osobistego, a odkąd raz ukradziono moje dane (...z Urzędu Miasta Krakowa...), jakoś nie jestem chętna. dodatkowo świeża informacja: https://reclaimthenet.org/revolut-new-privacy-policy/ co jeszcze bardziej mnie zniechęca.
    ostatnio też wypróbowałam googlowską nowość w Krakowie - komunikacja miejska live, ale po 2 dniach odinstalowałam - nie zgadzały się linie, czasy odjazdów, trasy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha, poprawka - sprawdziłam Booksy, jest wyszukiwanie po dacie i godzinie!

      Usuń
    2. Dziękuję za linka! Ważne info. Zaraz im wyślę mejla, żeby opt-out. Zagranie faktycznie niefajne... ale i tak Revoluta lubię, bo włos mi się jeży na głowie, gdy pomyślę, ile pieniędzy straciłam, korzystając za granicą z normalnych kredytówek. Tak, skan dowodu/paszportu trzeba im przesłać. Sprawdzałam przed wysłaniem swojego, nie udało mi się wyguglać nic o kradzieży danych. Współczuję, że Tobie się takie coś przytrafiło - i to jeszcze w Urzędzie Miasta!... Jak to się skończyło? Czy ktoś poniósł jakieś konsekwencje tej kradzieży?

      Usuń
    3. o tak, te koszty przeliczania są koszmarne.
      z moich danych póki co, o ile mi wiadomo, nikt nie skorzystał. zostałam poinformowana przez Urząd Miasta MAILEM, że taka sytuacja miała miejsce, i ojej, co nam pani zrobi. ani przepraszam, ani nic. z moich informacji wynika, że sytuacja wyglądała mniej więcej tak: "mieliśmy słabe zabezpieczenia i ktoś sobie chyba chciał zrobić żarcik sprawdzając, jak bardzo są słabe".

      Usuń
    4. Co do privacy policy - Revolut umożliwia opt-out po prostu w appce (https://antyweb.pl/revolut-sprzeda-wasze-dane-chyba-ze-mu-zabronicie/) Co do Urzędu Miasta - ...

      Usuń
  2. Mnie revolut poinformował, że w aplikacji jest przełącznik umożliwiający wyłączenie tego udostępnienia danych, i wyłączyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten link wyjaśnia sprawę dość dokładnie: https://antyweb.pl/revolut-sprzeda-wasze-dane-chyba-ze-mu-zabronicie/ I tak, masz rację, wystarczy użyć przełącznika.

      Usuń
  3. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty