...A w ogóle to dziś jest taka parszywa pogoda!

Europa, jak wiadomo, nie jest dużym kontynentem. Tym samym i odległość między Polską a Szwajcarią nie jest wielka. Wystarczająca jednak, oczywiście, żeby pojawiały się różnice kulturowe.

Z polskiego punktu widzenia jedną z głównych jest kwestia narzekactwa.
Przyznaję się bez bicia, że narzekać mi się zdarza: a to pogoda nie taka, a to coś poszło nie po mojej myśli, zirytowało mnie, itp. itd. Wszyscy wiemy, jak jest. Wyżalamy się, otrzymujemy w odpowiedzi wsparcie społeczne (lub nie) wraz z listą bolączek osoby, z którą rozmawiamy. Ot, taki protokół społeczny. W Polsce działa. Tutaj - nie. Rozmowa skierowana zostanie na jakieś pozytywne lub neutralne tory; w najlepszym razie otrzyma się pojedyncze pocieszenie ("według prognozy w weekend ma być słońce"). Nikt nie będzie przytakiwał z pasją "tak, to okropne, mnie też by wkurzyło!". Nikt nie będzie zwierzał się ze swoich ani dużych ani małych kłopotów, a jeśli już - uczyni to w tonie żartobliwym i lekkim. Kryzysowa sytuacja w pracy zostanie natychmiast obrócona w żart. Luz, spokój, relaks.

Widzę plusy takiej sytuacji, owszem. Skupianie się na tym, co stało się złego, jest bezsensowne, a na dłuższą metę po prostu niezdrowe. Co się stało, to się nie odstanie; trzeba wziąć na klatę, iść dalej i skupiać na przyjemniejszych aspektach egzystencji. Ba, odkąd tu mieszkam, sama staram się przyswoić ten tutejszy optymizm - nawet z niezłym skutkiem. Nie zmienia to faktu, że wciąż, nawet po kilku latach, gdy ktoś tutejszy pyta "jak leci?" - zdarza mi się musieć powstrzymywać od wylania żalu na rzeczywistość.

Co do punktu widzenia drugiej strony - A. uważa, że Polacy są bardzo emocjonalni.

Komentarze

  1. Współpracuję z pewnym Amerykaninem. Ma on taki zwyczaj, że zawsze rozmowę zaczyna od Hey, how are you? A ja grzecznie odpsiuję "Great, thanks" błagając w duszy by przeszedł do sedna, bo przecież wiem doskonale, że nic go nie obchodzi how I am ;) Jednocześnie nie mogę się przemóc, by tak samo zagadywać do niego :D Nie przechodzi mi przez palce.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty