Depresja pourlopowa.

Urlop, urlop i po urlopie. W Wietnamie było barwnie i rozkosznie ciepło, ale nadejszła chwil^hhh pora wracać przed monitor, wyrabiać wraz z milionami bliźnich produkt krajowy brutto. W czasie mojej nieobecności rozpatrywano tu co prawda projekt płacenia każdemu mieszkańcowi pewnej kwoty miesięcznie, niezależnie od tego czy pracuje czy też nie, ale Szwajcarzy (co było oczywiste) odrzucili go większością głosów - tak więc nie ma zmiłuj, do roboty! Co mnie odrobinę pociesza w tej sytuacji, to że do tutejszego kawałka Europy w końcu dotarło lato (przynajmniej dziś). Mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma - proszę trzymać kciuki.

Komentarze

Popularne posty