Rozrywki.

Człowiek nie jest taki, żeby się od czasu do czasu nie wybrał do kina czy teatru. W pięknym nadreńskim kraju niestety sztuki teatralne w kantonach niemieckojęzycznych odgrywa się w szwajcarskim niemieckim - co skutecznie wyłącza z grona odbiorców większość cudzoziemców. Mnie również. (Myślę sobie przy tym, o ile łatwiej musi być emigrantem w kraju, w którym mówią na co dzień tym właśnie językiem, którego się człowiek nauczył, w jakże błędnej wierze, że skoro to oficjalny język kraju, to... Zresztą nawet we francuskojęzycznej części Szwajcarii - przynajmniej z tego co mi powiedziano - mówi się normalnym francuskim. A ja oczywiście musiałam trafić na expating level hard, pff). 

Jeśli chodzi o kino, to szczęśliwie nie ma dramatu. To znaczy jest, ale tylko częściowy - i przy odrobinie wysiłku redukowalny do zera. A mianowicie - wychowana na polskich kinach, darzę szczerą i gorącą niechęcią dubbing. Jedyną słuszną opcją jest dla mnie język oryginału plus napisy. (Napisy uważam za niezbędne, jako że oglądając, lubię rozumieć każde słowo. KAŻDE. 99,99% mi nie wystarcza; nie i już). W niemieckojęzycznej partii Szwajcarii część filmów w kinach puszczana jest z niemieckim dubbingiem (abominacja!...), część natomiast - w oryginale plus niemieckie i francuskie napisy. Czyli jedyny wysiłek, jaki trzeba podjąć, to wyszukać sobie seans z filmem w oryginale. Oczywiście, filmy wyprodukowane w niemieckojęzycznej Szwajcarii są w szwajcarskim niemieckim i nikt nie robi do nich napisów, ale umówmy się - można żyć bez ich oglądania. 
Z ciekawości zerknęłam, jak wygląda to we francuskojęzycznej części, a konkretnie w Genewie. Otóż, jeśli wierzyć serwisowi Cineman, mają tam kilka kin, przy czym jedno z nich wyświetla filmy w oryginale, a pozostałe - wyłącznie z dubbingiem francuskim. Nie wiem, doprawdy, co ci wszyscy ludzie z tym dubbingiem - serio komuś podoba się, kiedy np. aktorzy hollywoodzcy mają zupełnie inne i zupełnie niewłaściwe głosy i zupełnie niewłaściwie otwierają usta podczas mówienia w stosunku do tego co się słyszy?...

Narzekałam dla Was - ja. Miłego dnia.

Komentarze

Popularne posty