Jednostki miary i zaraza.

Zeszło nam dziś było przy porannej kawie na jednostki miary, najpierw te współczesne, potem - dawniejsze. O ile w języku niemieckim istnieje słowo "tuzin" (das Dutzend), o tyle z zainteresowaniem dowiedziałam się, że ponoć nie mają odpowiednika słowa "kopa"... a przynajmniej ani moi koledzy, ani słownik Pons nie byli w stanie w tej materii niczego podpowiedzieć. Ale pokopałam głębiej, jako że nie chciało mi się wierzyć, że w Polsce takie jednostki miary byłyby używane, a w krajach niemieckojęzycznych już nie - zwłaszcza że słowa "mendel" czy "gros" pochodzą w oczywisty sposób z niemieckiego! I otóż znalazłam, "kopa" to "Schock", który składał się z trzech "Stiegen", czterech "Mandel" (to już znajome słowo, nieprawdaż?) i oczywiście pięciu "Dutzend". Także i "Gros", które dziś, jak w polskim, znaczy "większość", kiedyś określało dwanaście tuzinów, czyli sto czterdzieści cztery sztuki (zwane też było "tuzin tuzinów", "ein Dutzend Dutzend").

Podczas tej samej przerwy na kawę kolega uraczył nas także opowiastką z od zawsze interesującej mnie dziedziny, a mianowicie - etymologii. Czy wiecie, skąd wzięło się słowo "kwarantanna"? Pochodzi ono - co można było podejrzewać, nawet gdy się jej, jak ja, nie zna - z łaciny. A wzięło się podobno stąd, że gdy szalała zaraza (kolega użył słowa "Pest", które - o ile wiem - oznacza zarówno "dżumę", jak i po prostu "zarazę", nie wiem więc, co dokładnie miał na myśli) wówczas przypływające statki, na których byli chorzy, musiały czekać na redzie czterdzieści (łac. "quarantena") dni, nim załodze pozwalano zejść na ląd.

Komentarze

Popularne posty